Górnoślonskie Forum Dyskusyjne!

REMEDIUM NA KŁAMLIWE MEDIA

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Górnoślonskie Forum Dyskusyjne! Strona Główna -> RELIGIO
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Reinold
_VIP_



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Śro 19:30, 14 Gru 2005    Temat postu: REMEDIUM NA KŁAMLIWE MEDIA

Od czternastu lat mamy w Polsce zjawisko, które cieszy miliony radiosłuchaczy, a spędza sen z powiek tysiącom "autorytetów". To Radio Maryja, nadająca z Torunia katolicka stacja radiowa, założona i od początku kierowana przez o. Tadeusza Rydzyka z polskiej prowincji zakonu redemptorystów. Dla środowisk, określających się jako "postępowe" jest ona już nie tylko solą w oku, czy ością w gardle. To dla nich raczej kość, której jak ten pies nie potrafią ugryźć i na samą myśl, że służy ona komuś innemu, wywołuje dławienie. A Radio trwa i rozwija się, ad majorem Dei gloriam!

Czternaście lat temu na fali demokratyzacji i dekoncentracji mediów w Polsce, koncesję na stację radiową otrzymali także katolicy. Nie było to łatwe, bo przecież nie byli to katolicy sklasyfikowani "przymiotnikiem", dla których po 1989 roku jakoś dziwnym trafem wszelkie drzwi stanęły otworem. Katolicy działający oficjalnie i publicznie w Polsce po 1944 roku byli koncesjonowani, to znaczy, że ostateczny kształt nadawała im władza państwowa, która sprawowała nad nimi pełną kontrolę. Wystarczy prześledzić losy środowiska PAX, jego inicjatyw i wydawnictw, jak też losy środowiska "Tygodnika Powszechnego" i ich układne życie w warunkach "realnego socjalizmu".

Wrzaskliwi "katolicy w stanie łaski ubeckiej"
Hierarchia kościelna i wierni musieli zadowolić się tym, na co godziła się "władza ludowa", a ta, zwalczająca Kościół w ogóle, nie dopuszczała do działania żadnej niezależnej inicjatywy w tym zakresie. Dlatego mieliśmy nawet "katolickich posłów" w komunistycznym sejmie, którzy nigdy nie byli wybierani, bo wystarczała przecież nominacja Biura Politycznego KC PZPR. Samo głosowanie było już czystą formalnością, skoro frekwencja wyborcza i wyniki znane były wcześniej, ustalały je bowiem odpowiednie instancje partyjne.
Tak to wyglądało w komunistycznym kraju, gdzie wszelkie objawy nieposłuszeństwa wobec aktualnej "linii" tępione były bardzo surowo. Na emigracji budziło to zdecydowany sprzeciw i wszelkie formy kolaboracji z władzą, nawet najbardziej łagodne, były zdecydowanie potępiane. Poeta Kazimierz Wierzyński wymyślił nawet kapitalną nazwę dla takich "działaczy laickich", którzy na każdym kroku objawiali bezgraniczne poparcie dla władzy, zgodnie z otrzymywanymi instrukcjami dokonywali niezbyt subtelnych rozróżnień "postępowego laikatu" i "reakcyjnej hierarchii" i organizowali "spontaniczne" jakoby akcje, mające przyśpieszyć obumarcie religii, czyli "opium dla ludu". Otóż Wierzyński nazwał ich "katolikami w stanie łaski ubeckiej". To określenie jest kapitalne w swej prostocie i świetnie oddaje istotę sprawy. Wystarczy prześledzić działalność oficjalnych organizacji i stowarzyszeń, istniejących w PRL a określających się jako "katolickie" czy też "chrześcijańskie"; ich wydawnictwa i inicjatywy, które - dziwnym trafem - prawie zawsze były na rękę władzy a tym samym sprzeczne z długofalowymi celami Kościoła i wiernych.

Chcemy mówić własnym głosem
Po 1989 roku tacy właśnie "koncesjonowani katolicy" zostali dopuszczeni, na prawach strony, do obrad "okrągłego stołu", mieli wpływ na kształt rodzącej się III Rzeczypospolitej i co ciekawe, na kształt formalnie już wolnych i bezstronnych mediów. Szybko jednak przekonaliśmy się, że między nimi a nami istnieje przepaść. Tylko nieliczni bowiem działacze z minionej epoki potrafili zdobyć się na niezależność myśli i publiczne wyrażanie niezależnych sądów. Większość z nich nadal "mówiła Kiszczakiem" lub "Michnikiem", co było przecież dwoma stronami tego samego medalu. Ze szczątkowych jak na razie informacji wynika, że większość z nich "nie chce, ale musi" tak się zachowywać a tajemnica tkwi po prostu w ubecko-esbeckich teczkach.
W dalszym ciągu więc byliśmy bombardowani propagandą, że istnieje "postępowy laikat", który jest wiedziony na manowce przez "reakcyjny kler", choć nazewnictwo nieco się zmieniło. W miejsce skompromitowanej doszczętnie "reakcji" pojawił się "ciemnogród" i "konserwa", a "lud roboczy miast i wsi" zastępowany jest "siłami postępu". Istota rzeczy pozostała jednak ta sama. My zaś chcemy mówić własnym głosem.
Siły, stojące za Kiszczakiem czy Michnikiem tylko pozornie były sprzeczne. Celem jednych i drugich było powstrzymanie jakichkolwiek rozliczeń i utrzymanie nad społeczeństwem władzy, nie tylko w postaci prezydentury, parlamentu, partii politycznych itp. Chodziło także o rząd dusz, o panowanie nad naszymi poglądami, emocjami i o taką przebudowę paradygmatu, aby w szybkim tempie przekształcić nas w bezwolną, posłuszną, zatomizowaną masę, podatną na nowoczesną manipulację w stylu zachodnim, oderwaną od tradycji, poprawną politycznie i ogólnie rzecz biorąc, - "postępową". Przy czym ta ostatnia kategoria jest na bieżąco modyfikowana przez mass-media, prawie w całości kontrolowane przez środowiska "kiszczakowców" lub "michnikowców". Dawni "katolicy w stanie łaski ubeckiej" znajdują się zaś w orbicie wpływów jednych i drugich, tym bardziej, że są oni zdecydowanie wrogo nastawieni do lustracji, czemu dają nieustanni wyraz.

Katecheza i bezpośredniość
W takiej sytuacji pojawia się Radio Maryja - "katolicki głos w Twoim domu". To radio to przede wszystkim katecheza. Aż dziw bierze, że w katolickim kraju, jakim jest Polska, wszelkie media posługujące się tym określeniem, tak mało uwagi poświęcają tej kwestii. Co więcej, nawet całkiem laickie stacje telewizyjne, radiowe i największe i najbardziej opiniotwórcze gazety starają się mieć swój "katolicki" kącik, ale ich linia programowa jest taka, że rzecz sprowadza się do informacji i płytkich komentarzy, serwowanych cały czas w tym samym, wyłącznie "postępowym" sosie. Dlatego nie zdaje to egzaminu. To tak, jakby ortodoksyjni katolicy mieli takie audycje dla wszelkiej maści marksistów, trockistów i innych politycznych zboczeńców, w dodatku odwoływali się wyłącznie do potępień, rozdzielania razów i przypinania łatek. A tak to przecież działa w naszą stronę!
Roli głębokiej katechezy, płynącej w eter z Radia Maryja, nikt nie jest w stanie zakwestionować. Nawet środowiska głęboko "postępowe" i występujące także z pozycji katolickich, są pod jej wrażeniem. Z ich punktu widzenia dobrze byłoby więc przejąć taką rozgłośnię, a przynajmniej objąć ją jakąś bezpośrednią czy choćby tylko pośrednią kontrolą. I tu leży sedno sporu - walka toczy się nie o to, jakie to radio będzie (bo przecież wiadomo - albo takie, jak jest, albo stanie się "postępowe" i zgodnie brzmiące w chórze kiszczakowo-michnikowym), ale czyje będzie.
Grudą soli w postępowych oczach jest więc stały kontakt radia ze słuchaczami. RM to jedyne radio w Polsce, w którym od początku słuchacze mogą liczyć na bezpośrednie wysłuchanie, wygłoszenie własnych opinii (choćby nawet głupich i nieskładnych). Do tego audycje publicystyczne, które przyciągają miliony słuchaczy, jak choćby "Rozmowy niedokończone" o bardzo zróżnicowanej tematyce, także nadawane wyłącznie na żywo i umożliwiające zadawanie w ich trakcie pytań i wygłaszanie przez słuchaczy opinii własnych.

Psy szczekają, ujadają, warczą
Potężna charyzma założyciela RM, o. Tadeusza Rydzyka, stanowi w tej chwili potężną tarczę, której siły postępu "nie przemogą". Główny atak idzie więc już od kilkunastu lat na niego. Nie zaniechano żadnego świństwa, nie przepuszczono żadnej okazji, do zakłamanych ataków na niego. Jest więc nieustannie oskarżany - wprost i pośrednio - o kradzież, bo do tego sprowadzają się próby publicznych "rozliczeń" datków, płynących od wiernych na radio. Oskarża się go o wystawny i hulaszczy styl życia, czego przykładem może być osławiona afera (tak szybko nakręcona i rozwłóczona po świecie przez "Gazetę Wyborczą", która w tej sprawie była wyjątkowo nierzetelna) z zakupionym rzekomo przez niego luksusowym, wartym miliony maybachem. I choć sprawa szybko się wyjaśniła, żadnego maybacha na stanie RM czy też Ojca Dyrektora nie było i nie ma, to wystarczy zajrzeć do jakichkolwiek komentarzy, np. na internetowych portalach, jak bardzo ta sprawa nadal żyje "samodzielnym", a w istocie sztucznie podtrzymywanym żywotem.

"Michniki" małe i duże poszły w ruch i nic
Nikomu chyba w naszym neo-PRL nie grzebie się tak intensywnie w życiorysie po to, aby zrobić nierzetelne programy telewizyjne i puścić je w godzinach największej oglądalności. Mamy więc autentyczne podsłuchy (z zastosowaniem "małych Michników", czyli magnetofony cyfrowe do tajnych nagrań oraz "dużych Michników", czyli nasyłanie do RM tajnych agentów, udających np. studentów) w celu zdobycia kompr-materiałów w ubeckim stylu. W przypadku ojca Rydzyka dyspozycyjni dziennikarze są w stanie dosłownie zrobić z wideł igły, aby osiągnąć zamierzony efekt. Choć sprawa z góry skazana jest na klęskę, to przecież żywot kłamstwa, kruchy jak żywot motyla, też się dla nich liczy. To stara zasada kłamliwej propagandy, tak skutecznie stosowana w komunistycznym Związku Sowieckim czy w III Rzeszy. "Kłamcie, kłamcie, zawsze coś z tego przylgnie" - gołym okiem widać, że to nadal obowiązuje.
Radio Maryja ma coś jeszcze, co chyba najbardziej boli "siły postępu". To wewnętrzna dynamika i zewnętrzny rozwój, skutkujący tym, że dziś obok radia jest także Telewizja TRWAM oraz Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Świadczy to o wyjątkowej żywotności środowiska, które faktycznie trwa i rozwija się, mimo rozlicznych trudności i przeciwności, które niekoniecznie są obiektywne. Jeśli dodamy do tego "Nasz Dziennik" - jedyną katolicką gazetę ogólnopolską, to gołym okiem widać, że monopol medialny ugrupowań kiszczakowsko-michnikowskich został trwale nadwerężony i jak na razie nic nie zapowiada, że uda się im to pole odzyskać.
Przez lata "postępowcy" pocieszali się, że przecież słuchacze RM to pokolenie wymierające, to głównie babcie, które idą z rana do kościoła modlić się, następnie zajęte są codzienną krzątaniną w domowym gospodarstwie i żadnej roli w życiu publicznym odegrać nie mogą. Wymyślono nawet dla nich określenie, które z założenia miało być obelżywe i ośmieszające: "moherowe berety". A kto ma być ich przeciwieństwem? Jakie wartości i przesłanie niesie "Klub Konesera", w którym miarą wartości człowieka jest palenie najdroższych cygar, picie najdroższych trunków i posiadanie największych pakietów akcji "liberalnie" sprywatyzowanych firm państwowych?

Złamany monopol "czwartej władzy"
Pocieszali się też, że to także ludzie ciężko chorzy, na ogół przykuci do łóżek, którzy słuchają RM wyłącznie dla pociechy duchowej i też w politykę ani żadną działalność pokrewną się nie włączą. Że radio nie ma młodych, wykształconych słuchaczy, którzy poniosą między swoje otoczenie tradycyjne wartości, takie jak wiara w Boga, patriotyzm, przywiązanie do rodziny. To wszystko okazało się fikcją. Z licznych badań, dokonywanych przez ośrodki bardzo dalekie od sympatii dla RM wynika, że liczba słuchaczy od lat jest stabilna (a więc wymieranie najstarszych pokoleń nic tu nie zmienia!) oraz iż ma ono bardzo pokaźne grono zwolenników także wśród pokoleń najmłodszych.
Do tego swą duchową potęgę RM objawiło podczas ostatnich wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Praktycznie wszystkie stacje telewizyjne i radiowe w sposób skrajny i w ogóle nie skrywany faworyzowały Donalda Tuska i jego partię, Platformę Obywatelską. Do tych potrzeb naginane były przedwyborcze sondaże i wszelkie komentarze i analizy. I nagle zadziałał fenomen Radia Maryja, które zaprosiło do swych audycji Lecha Kaczyńskiego i czołowych polityków PiS. Jak za przytknięciem czarodziejskiej różdżki okazało się, że istnieje też inna, bardziej wolna Polska. Że można swobodnie mówić własnym głosem, iż są audycje, w których prowadzący nie manipuluje, nie narzuca własnych sądów i nie przeszkadza, dając się swobodnie wypowiedzieć. Mówiąc obrazowo - okazało się, że jest w Polsce remedium na zakłamane i dyspozycyjne media, iż katolicy we własnym kraju znaleźli azyl, zbudowali oazę, która na tle duchowej, ubogiej pustyni, otaczającej nas wokół, daje możliwość swobodnego oddechu i czerpania siły duchowej, tak bardzo potrzebnej w zlaicyzowanym, uganiającym się za byle ochłapem z supermarketu świecie.
Nie ulega wątpliwości, że dzięki postawie RM, które jako jedyne okazało się naprawdę wolne, Lech Kaczyński wygrał prezydenturę a PiS wybory parlamentarne. A przecież dawało ono równe szanse także Donaldowi Tuskowi i PO, o czym mało kto pamięta. W tym przypadku oferta radia została jednak odrzucona, Tusk żądał bowiem występów na własnych, wyjątkowych warunkach, czyli bez udziału i wolnego dostępu do pytań ze strony słuchaczy, co całkowicie zaprzeczało idei tych programów.

** ** **
Nie wstydźmy się, że słuchaczami RM są raczej ludzie biedni i pokrzywdzeni, zarówno w PRL jak i w III RP. W Polsce jest to bowiem znakomita większość. Uczciwie pracowali, uczciwie wspinali się, mozolnie, krok po kroku, po drabinie społecznej. Nie robili olśniewających majątków, idących szybko w miliony dolarów, nie są właścicielami latyfundiów, intratnych spółek, wkładów i lokat, przynoszących krociowe zyski. Czy to dziwne, że dziś żądają sprawiedliwości, chcą uczciwych rozliczeń, kochają swój kraj i wierzą w Boga, stosując się do Jego przykazań? Ośmieszanie ze strony środowisk, określających się jako "postępowe", nic, jak widać nie dało. Bo prawda przecież broni się sama, choćby czasami chodziła w moherowym berecie. W aksamitny kapelusz można ubrać nawet i małpę, ale czy to zmieni jej istotę?

Romuald Bury
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KK
Użytkownik



Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ornontowice

PostWysłany: Nie 3:32, 25 Gru 2005    Temat postu:

Czytolzech, ze przed kilkoma dniami kosciol piyrwszy roz publicznie i w ostry sposob skrytykowol RM i o. Rydzyka, za dokonywanie podzialow w spoleczenstwie i ingerowanie w sprawy polityczne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Górnoślonskie Forum Dyskusyjne! Strona Główna -> RELIGIO Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin